poniedziałek, 18 lutego 2013

Spotify czyli shut up and take my money!













Na prośbę Gada parę zdań o wrażeniach z testowania Spotify ;)

Po 1 katalog - sama znalazłam trochę braków w katalogu, no ale nie oszukujmy się 20 mln. nagrań to nie jest cała muzyka świata. Jednak nawet przy moim guście jest czego słuchać, wyszukiwarka działa bardzo sprawnie, pokazuje udział wykonawców nie tylko na albumach własnych ale również na wszelkiego rodzaju kompilacjach. Ciekawym elementem jest pokazywanie powiązanych autorów - o dziwo powiązania są dość inteligentne.
Po 2 - aplikacja na PC - jest szybka... naprawdę szybka! Interfejs podobny do iTunes tyle że działa dużo szybciej i nie zamula mojego leciwego laptopa. Tak lekkiej aplikacji się nie spodziewałam.
Po 3 radio - nie tylko radio tematyczne predefiniowane według gatunków ale również z poziomu przeglądanego artysty można wybrać opcję radia co tworzy coś w rodzaju shuffle między utworami powiązanych wykonawców. Ciekawa opcja.
Po 4 - integracja z facebookiem  - nie tylko możliwość podglądania czego słuchają znajomi ale bardzo łatwa możliwość przesyłania sobie rekomendacji - utwór/album przychodzi w wiadomości na facebooku, po czym klik w link i  automatycznie odtwarza w aplikacji. Chyba nie mogłoby być prościej!
Po 5 - odtwarzanie w offline w aplikacji mobilnej.W pierwszej chwili wydawał mi się pomysł nieco bzdurny - na pozór wygląda jak nic innego jak wgranie MP3 na telefon tyle że w przypadku Spotify działa jak synchronizacja w iTunes i jest dużo szybsze niż pobieranie albumu z netu i wgrywanie go na telefon.
Po 5 - fail z autoaktualizacją. Aplikacja podaje monit ze pobrano aktualizację która zainstaluje się po ponownym uruchomieniu programu... po czym z aktualizacją znika możliwość przeglądania z poziomu aplikacji czego słuchają znajomi. Problem oczywiście łatwo naprawić ale i tak wypadałoby się zapytać użytkownika czy chce aktualizację, zwłaszcza jak się przy tej okazji zabiera jedną z ciekawszych opcji. 

Przy tak bogatym katalogu, ciekawych opcjach i bardzo dobrej jakości odtwarzania chyba się przekonam do takiego sposobu słuchania. A skoro WiMP zapowiedział poprawę jakości streamowanych plików w swoim serwisie to zapowiada się ciekawa walka konkurencyjna już nie na ilość plików a na jakość.

wtorek, 5 lutego 2013

Matryoshka - Laideronnette

Magia z Japonii...
 
Mój album zimy! Przepiękne muzyczne pejzaże z dalekiego kraju. Album niesamowicie spójny - nie słyszałam tak perfekcyjnego połączenia neo-classicalu, elektroniki, wokalu i gdzieś tam plączącego się w tle ambientu. Każdy utwór, każdy moment utworu, każdy element idealny a zarazem bez wymuszonej idealności - muzyka wciąga słuchacza, delikatnie, subtelnie, nienachalnie... ale skutecznie. Chciałabym napisać coś  mądrego o jakiś wyróżniających się kawałkach ale nie umiem - chłonę ten album w całości. Zachwycajaca rzecz!